Nawet najlepszy rodzic popełnia błędy!

Rodzice chcą dla dzieci jak najlepiej – to naturalne. Otaczają je miłością, chronią, starają się, by miały wszystko, co im potrzebne. Niezależnie od tego, czy postępujesz intuicyjnie, czy Twoje działania są poparte wiedzą, zaczerpniętą od autorytetów, nie jesteś w stanie całkowicie ustrzec się błędów. Co więcej – niektóre z nich mogą wynikać z bycia bardzo kochającym rodzicem. Jak to możliwe?

Skąd biorą się błędy?

  • Podstawowym źródłem błędnych zachowań wobec dzieci są wzorce, które rodzice zaczerpnęli z własnego dzieciństwa, odtwarzane później automatycznie i bezrefleksyjnie.
  • Czasem rodzic niewłaściwie pojmuje troskę o dziecko.
  • Bywa też, że nadmierny stres i zmęczenie sprawiają, że chwilami ideał rodzica się oddala. 

 

 

Pierwszymi nauczycielami relacji w rodzinie i wzorami, od których młodzi rodzice czerpią wiedzę o wychowywaniu, są… ich rodzice. Brzmi banalnie, ale nie wszyscy uświadamiają sobie ten oczywisty proces. Być może mama okazywała Ci uczucie prasowaniem ubrań i układaniem ich w kostkę na półkach szafy lub uważała, że jej obowiązkiem jest codzienna pomoc w zadaniach domowych. Prawdopodobnie jej postawa została Ci bezwiednie wdrukowana. Możliwe też, że podobnie postępujesz ze swoimi dziećmi. Tymczasem warto skonfrontować nawyki z indywidualną wizją rodzicielstwa oraz celami, które chcesz osiągnąć. Budowanie samodzielności w dziecku to trudna sztuka wyważenia  pomiędzy dbałością o jego dobro a nie popadaniem w nadopiekuńczość.  

Pamiętaj!

Wyręczanie dziecka w czynnościach, którym z powodzeniem stawiłoby czoła, to jeden z wielu przykładów niewłaściwego rozumienia rodzicielskiej troski. Podobnie bywa z ograniczaniem wolności dziecka – oczywiście adekwatnie do wieku – w imię dbałości o jego bezpieczeństwo.

 

Typowe błędy dobrych rodziców:

  • Ruchome granice bądź ich brak – taka sytuacja może być wynikiem słabości do dziecka, faktu, że trudno znieść widok jego smutku czy rozczarowania, gdy napotyka zakaz. Tymczasem wyznaczone przez rodzica granice są, obok miłości, najważniejszym warunkiem budowania poczucia bezpieczeństwa dziecka.
  • Brak konsekwencji w ustalaniu zasad wspólnego współżycia – w imię dobrej zabawy lub pod wpływem chwili zdarza się, że zasady są naginane. Gdy zmieniają się bez jasnego powodu, dziecko czuje się zdezorientowane.
  • Wyręczanie dziecka w rozmaitych czynnościach – rodzice robią to, na przykład, by nie przeszkadzać mu w zabawie, nie obciążać obowiązkami. Warto wiedzieć, że na każdym etapie rozwojowym należy wspierać samodzielność dziecka, prosząc o pomoc w czynnościach, których wykonanie nie stanowi dla niego bariery.
  • Wyręczanie dziecka w podejmowaniu drobnych decyzji – to kolejny przejaw nadopiekuńczości. Dziecko powinno uczyć się wyrażać własne zdanie i samodzielnie decydować o tym, co narysuje w laurce dla babci oraz jakiego koloru bluzę założy do przedszkola.
  • Negowanie uczuć lub poglądów – czyli niewłaściwe łagodzenie problemu, tego, co czuje i chce przekazać dziecko. Klisze: „Boli? Nie, na pewno nie boli!”, „Boisz się? Nie ma czego!” Wmawianie, że stłuczone kolano nie boli, nie sprawi, że faktycznie przestanie boleć, a jedynie zdezorientuje i wywoła poczucie braku zrozumienia.
  • Hamowanie naturalnej potrzeby poznawania świata i kreatywnych zachowań – poprzez nadmiernie skupienie na higienie i estetyce rodzice mogą ograniczać dziecięcą fantazję. Brudne ubranie to nie koniec świata, może być za to świadectwem doskonałej, pełnej zaangażowania zabawy.
  • Wypełnienie każdej możliwej chwili rozwijającymi aktywnościami – czyli odebranie prawa do nudy. Dobry rodzic pragnie maksymalnie rozwinąć możliwości i talenty swojego dziecka, jednak zbyt ambitne potraktowanie dziecięcego grafiku może być przyczyną frustracji. Czas na wrzucanie kamyków do kałuży czy nawet patrzenie w sufit jest bardzo potrzebny
    i czasem – nieoczekiwanie – bardzo rozwijający.

Jest pewnie jeszcze wiele innych błędów, które zdarzają się kochającym i skupionym na dobru swoich dzieci rodzicom. Gdy staną się faktem, warto przystanąć, oddać się refleksji. Być może przyda się dobry plan naprawczy. Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale też głęboko ludzkim odruchem jest samokrytyka i próba naprawienia błędu.

Niezależnie od tego ile poradników pochłoniesz, wychowanie dziecka zawsze będzie wyzwaniem. Nie bój się popełniania błędów! One również są potrzebne, choćby po to, by wyciągnąć wnioski i stawać się lepszym rodzicem.