Uparte, roszczeniowe, nieposłuszne i zawsze stawiające na swoim – te cechy można przypisać rozpieszczonemu dziecku. Chociaż nie ma jednej definicji tego potocznego określenia, każdy wie, co oznacza. Zresztą rodzice szczególnie boją się błędów, które doprowadzą do „rozpuszczenia” potomka. Są różne szkoły, które ostrzegają przed nadopiekuńczością lub zachęcają do bezstresowego wychowania. Efekt poszukiwania idealnego rozwiązania może być odwrotny – nagle okaże się, że dziecko neguje zakazy mamy, a kary taty ignoruje, z kolei krzykiem lub płaczem szybko załatwia swoje interesy. To sygnały, które powinny zapowiadać szybkie zmiany w zasadach funkcjonowania domu.
Najlepszy lek: konsekwencja
Najwyższy czas na ustanowienie reguł, które zaprowadzą porządek. Niezależnie od tego, czy mama przesadnie troszczy się o swoje dzieci, czy też wypracowuje w nich poczucie niezależności – największym problemem jest niekonsekwencja. Wszelkie odstępstwa od reguł, pokazują dzieciom, że na każdego rodzica jest jakiś sposób. Na przykład, gdy dla tzw. świętego spokoju pozwolisz wyjść córce do koleżanki bez odrobionych lekcji, ona następnym razem na pewno powoła się na tę sytuację, jeśli usłyszy: „najpierw zadanie domowe, potem zabawa”. Konsekwencja to prawdziwy trening dla Ciebie: musisz panować nad zakazami i poleceniami. Dziecko szybko się uczy i jest dobrym obserwatorem. Skoro znalazło luki w „systemie wychowania”, nauczy się również szacunku do stałych zasad wprowadzonych przez konsekwentnych rodziców.
Przykład:
Dziecko każdego dnia kładzie się spać o tej samej porze, ale coraz częściej próbuje przekonać Cię, że czas na zmiany: chce pograć jeszcze pół godziny na tablecie, posłuchać kolejnej bajki lub pooglądać telewizję z rodzicami. Trzymaj się zasad: pora spania to 20:00 i ani minuty dłużej, a dyskusje na ten temat mogą zaowocować przesunięciem tej godziny na 19:55, następnie na 19:50 itd. Zapowiedz również nagrodę: jeśli przez 5 dni bez marudzenia dziecko położy się o wyznaczonej porze, w weekend zgodzisz się na zmianę o godzinę. Dotrzymaj obietnicy!
Pracujcie nad komunikacją
Zacznij od ustalenia sposobu rozmawiania i wyrażania potrzeb. Jeśli widzisz, że dziecko reaguje krzykiem na wszystko, co mu się nie podoba lub ignoruje prośby, pomyśl, w jaki sposób zwracasz się zwykle do niego w chwilach złości. Być może kopiuje domowe sytuacje? Spróbuj wszystkie ważne polecenia komunikować w spójny sposób, pamiętając o szacunku do dziecka. Poproś o posprzątanie w pokoju nie tylko spokojnie: zadbaj również o kontakt wzrokowy. Jeśli przykucniesz lub usiądziesz obok, staniecie się równymi sobie, więc maluch spróbuje zrezygnować z reakcji obronnej już na starcie. Rzucanie poleceń z drugiego pokoju lub tyłem do rozmówcy sprawia, że spada priorytet zadania, które ma zostać wykonane. W dodatku dziecko ma pełne prawo stwierdzić, że nie słyszało. Gdy ustalasz plan dnia lub po prostu wyjaśniasz, dlaczego nie kupisz teraz tych klocków, pamiętaj o tym, by używać argumentów dopasowanych do sytuacji i wieku dziecka.
Ważne!
Zatrzymaj się, nie mów w biegu. Wyjaśnij dziecku jego obowiązki lub błędy w spokojnej rozmowie. To Ty ustalasz zasady w domu, a „szef” budzi szacunek, gdy rezygnuje z emocji w czasie wydawania poleceń oraz krytyki .
Wzmocnij odporność
Konsekwencja, która podbudowuję sztukę komunikacji, pomoże Ci również w walce z małym szantażystą. Rodzicielska czułość sprawia, że odporność na łzy i smutek spada do zera. Tu jednak muszą wkroczyć zdrowy rozsądek w parze z cierpliwością. Tak jak dziecko sprytnie ignoruje Twoje prośby, musisz nauczyć się radzić sobie z jego szantażem. Im mniej uwagi rodzice poświęcają histerii i krzykom, które służą wymuszeniu, tym większe szanse, że awanturnik zauważy nieskuteczność działań. Nie ignoruj jednak problemu! Warto trzymać się tej zasady: rozmawiaj z dzieckiem o tym, co doprowadziło je do histerii, dopiero, gdy się uspokoi.
Sposoby na wymuszacza:
Potrzebujesz wsparcia
Wszystkie powyższe zmiany i cały plan naprawczy powinny objąć całą rodzinę. Chociaż mówi się, że rodzice są od wychowywania, a dziadkowie od rozpieszczania wygrywa konsekwencja. Wszyscy razem powinni stworzyć zespół do zadań specjalnych. Zdarza się, że maluch wypłakuje się babci na „krzywdy”, które wyrządza mu tato lub po prostu wymusza słodycze na rodzicach, bo dziadek daje mu ulubione cukierki. Wszyscy, którzy spędzają czas z Twoim dzieckiem, muszą szanować wprowadzone zasady. Rozpieszczone dziecko to wspólna „zasługa”, więc razem musicie zadbać o konsekwencję w domu.
Rozpieszczone, rozpuszczone dziecko to często oczko w głowie całej rodziny. Rodzice chcą dla niego jak najlepiej. Często nawet sądzą, że powinno mieć wszystko to, czego zapragnie, by było szczęśliwe. To absolutna prawda, jednak najpierw trzeba zdiagnozować potrzeby malucha. Miłość, bliskość, wsparcie i autorytet rodziców – czy to nie są wartości, które chronią świat dziecka? Kolejna lalka i nowe klocki dają radość, jednak zupełnie inną: są miłymi dodatkami i prezentami od najbliższych. Warto pamiętać, że to rodzice uczą dzieci reakcji na stres, sposobów na wyrażanie uczuć i potrzeb oraz empatii. Domowe zasady pozwalają budować poczucie bezpieczeństwa, a konsekwencja w ich egzekwowaniu to ważna nauka dla rodziców i dzieci.
Rozpieszczonym nazywamy dziecko, które może więcej niż inne, wymusza, wymaga i dyktuje warunki. Rodzice nie chcą być zbyt surowi ani zbyt ulegli, co w efekcie sprawia, że złoty środek zostaje zatarty. Czas na odbudowę autorytetu – dzięki temu dziecięcy świat znowu stanie się harmonijny. Zasady sprawiają, że dziecko czuje się bezpiecznie. Dowiedz się, jak tworzyć nowe reguły w domu.