W świetle prawa oświatowego rodzice mają zapewnić dziecku jedynie miejsce do nauki, nie zaś odrabiać z nim zadania. Wielu psychologów uważa też, że to nauczyciel jest odpowiedzialny za to, aby zmotywować dziecko nie tylko do pracy na lekcjach, lecz także w domu. Musi je więc odpowiednio motywować. Ale stawianie dobrych ocen to za mało. Dziecku należy zadać do domu takie prace, które będzie umiało samodzielnie odrobić, i w takiej ilości, która nie zabierze mu całego wolnego czasu. Metoda ta, zwana metodą indywidualizacji, daje efekty, jednak trzeba pamiętać w jej przypadku o jednym. Odrabianie prac domowych jest jednocześnie pracą zespołową: nauczyciela, dziecka i jego rodziców. Pierwszy ma za zadanie właściwie rozpoznać możliwości każdego malucha i na tej podstawie dopasować mu zakres pracy. Ci ostatni natomiast muszą wspierać go i pomagać mu wdrażać zasady wyniesione ze szkoły w codziennej nauce. Wyniesione z domu wzorce zachowań czy doświadczenia rodziców mają bowiem duży wpływ na nastawienie ucznia do nauki danego przedmiotu.
Czym jest metoda indywidualizacji stosowana w szkole?
Metoda ta polega na takim prowadzeniu zajęć edukacyjnych przez nauczyciela, by w pełni dopasować tę pracę do potrzeb rozwojowych i psychofizycznych podopiecznego. W związku z tym uczący zobowiązany jest najpierw zbadać te możliwości, by na tej podstawie móc odpowiednio „rozbudzić” w uczniu zainteresowanie nauką. Innymi słowy: metoda ta polega na takim dostosowaniu wymogów edukacyjnych do stopnia rozwoju dziecka w codziennej pracy z nim i tym samym dopasowaniem sposobu przeprowadzania sprawdzianów do intelektualnych możliwości uczniów.
Jeśli zadania są zadawane zgodnie z zasadą indywidualizacji, a dziecko wdrożone jest do wykonywania obowiązków – to rzeczywiście, wtedy odrabianie lekcji może pozostać wyłącznie sprawą małego ucznia. W końcu dziecko systematycznie i aktywnie uczestnicząc w zajęciach lekcyjnych, nie powinno mieć problemów z ich zrobieniem.
„Mamo, posiedź ze mną, gdy odrabiam lekcje”
Większość dzieci, nawet jeżeli potrzebuje pomocy w sposobie wykonania zadania, to potrafi je zrobić, kiedy rodzic niea stoi lub siedzi tuż obok ich biurka. Co ciekawe, w szkole niewielu uczniów wymaga stałej obecności nauczyciela, to naprawdę sporadyczne przypadki. Nawet jeżeli uczniowie mają problem z tym, że nikt ich „nie pilnuje”, to jednak z każdym kolejnym miesiącem coraz lepiej sobie radzą z samodzielną pracą w szkole. Dlaczego więc wielu rodziców mówi, że nie ma szans, by ich dziecko odrobiło samodzielnie zadanie domowe, jeśli nie siedzą przy nim? Być może problem tkwi w zbyt małej dawce uwagi poświęcanej dziecku przez dorosłego – i to nie tylko przy odrabianiu lekcji.
Samodzielność można wypracować – ale razem
Są sytuacje, w których dziecko, zwłaszcza w początkowym okresie szkolnym, nie poradzi sobie samo i potrzebuje pomocy. Wówczas rodzice powinni pomóc dziecku przejść przez ten etap i razem z nim pracować nad umiejętnością samodzielnej pracy w domu.
By wypracować samodzielność u swoich dzieci, dorośli muszą:
Nauczanie początkowe, czyli nauka w klasach I-III, powinno być tak zaplanowane, by wdrożyć dziecko do systematycznej pracy w starszych klasach. Jednak nie uda się to bez dopasowania do umiejętności ucznia rytmu przekazywania wiedzy i jej odpowiedniej dawki. W związku z tym również ilość zadawanych do domu zadań do odrobienia powinna być dostosowana do możliwości malucha. Tutaj jednak nie bez znaczenia jest pomoc rodziców – będących największym wsparciem na drodze dziecka ku samodzielności.
Niektórzy rodzice wychodzą z założenia, że dziecko najszybciej nauczy się samodzielności bez zbędnej kontroli rodziców. Z jednej strony jest to sposób na wypracowanie u niektórych maluchów poczucia odpowiedzialności za swoje wybory. Z drugiej jednak są dzieci, które bez drobnej pomocy starszych nie są w stanie zmotywować się do odrabiania lekcji. Gdzie więc szukać rozwiązania takiej sytuacji? Oto druga część artykułu o tym, jak wspierać malucha w odrabianiu lekcji i gdzie są granice udzielania mu pomocy w tym zakresie.