Jednym z takich momentów jest zmiana miejsca zamieszkania, a co za tym idzie: przyjaciół, podwórka, wreszcie samego przedszkola lub szkoły. Nowa sytuacja budzi w dzieciach z początku ciekawość, ale po krótkim czasie mogą źle radzić sobie z jej efektami. Pytanie więc, czy da się „humanitarnie” walczyć z irracjonalnym uczuciem strachu i niechęcią, jakie szybko zastępują początkowe dziecięce podniecenie nowościami? Oczywiście, że tak. Wystarczy malucha na taki moment właściwie i z odpowiednim wyprzedzeniem przygotować.
Zmiany w życiu dziecka a wyniki badań
Amerykańscy naukowcy: Thomas Holmes i Richard Rahe, opracowali tzw. skalę wydarzeń życiowych w przedziale od 0 do 100 punktów. Jej zadaniem jest ocena, w jakim dużym stopniu dane wydarzenie wpływa na natężenie odczuwanego przez człowieka stresu. W przypadku dzieci przeprowadzka plasuje się na poziomie 20 punktów – mimo że dziecko z początku czeka na nią z utęsknieniem. Z kolei zmiana przedszkola (która ściśle wiąże się właśnie ze zmianą miejsca zamieszkania) mieści się w granicach 33 punktów, a szkoły podstawowej – 46.
(Nowy) dom ostoją bezpieczeństwa
Dzisiaj, gdy wszyscy są bardziej mobilni i tym samym elastyczni, zmiana pracy nikogo nie dziwi. Czasem jednak etat w nowej firmie jednego z rodziców wymaga przeprowadzki całej rodziny pod nowy adres, nierzadko do innego miasta. To trudna decyzja dla dorosłych, ale jeszcze trudniejsza dla ich dzieci. Zmiana dotychczasowych czterech kątów na inne jest dla nich jak wyjęcie z bezpiecznej strefy komfortu. Nowy dom to co prawda nowe zakamarki, które eksploruje się przez pierwsze kilka dni z zaciekawieniem, nowy zapach, inne widoki z okna. Jednak szybko młody odkrywca przestaje się tym interesować, a nawet przestaje się czuć w takim miejscu bezpiecznie. Jak więc najszybciej i bezstresowo oswoić dziecko z nowym domem?
1. Zaproponuj mu wspólne urządzenie nowych czterech ścian, a szczególnie jego pokoju. Pozwól mu wybrać nie tylko kolor tapety, ale też meble czy też sposób ich ustawienia. Doradź, gdy coś według Ciebie nie będzie ergonomicznym rozwiązaniem, wysłuchaj pomysłów malucha. Niech czuje, że ma swój wkład w to, co będzie go otaczało na co dzień i sprawi, że poczuje się bezpiecznie w mieszkaniu.
2. Zanim dojdzie do przeprowadzki, wybierz się kilka razy do nowego lokum z dzieckiem. Pokaż mu wnętrze, opowiedz, gdzie będzie spało, a gdzie będą inne pokoje. Pokaż mu też otoczenie mieszkania, co znajduje się w okolicy, wspólnie poszukajcie najbliższego placu zabaw. Nie zostawiaj tego na dzień przeprowadzki – już wcześniej „wypracuj” sympatię do nowego domu.
3. Poszukajcie podobieństw między obydwoma miejscami. Wszystko, co robiliście w dotychczasowym domu i jego otoczeniu, można z powodzeniem kontynuować w miejscu przeprowadzki. Znajdź podobne obiekty do tych „starych”, place zabaw, parki czy biblioteki, gdzie możecie chodzić w wolnej chwili, poszukaj też innych opcji spędzania czasu. Wszystko to pozwoli płynnie zaadaptować się dziecku w nowej rzeczywistości.
4. Rozmawiaj, rozmawiaj i jeszcze raz rozmawiaj z dzieckiem: o tym, co je martwi, czego się boi, jakie ma wątpliwości związane z nowym miejscem. Mów, że to normalne, że Ty też inaczej się czujesz i dla Ciebie to również inna sytuacja, ale razem z pewnością uda Wam się szybko przejść nad nią do porządku dziennego.
Coś nowego, coś innego, coś lepszego czy gorszego?
Każdy przeżywa zmiany na swój sposób. Dorośli łatwiej adaptują się do nowych warunków, ale w przypadku dzieci nie jest to już takie proste. Trzeba pamiętać, że „życiowe nowości” mogą je w mniejszym lub większym stopniu stresować. Zasada: im młodsze, tym gorzej przeżywa, niestety się tu nie sprawdza. To kwestia mocno indywidualna. Często jest przecież tak, że kilkulatek już po kilku dniach przechodzi nad przeprowadzką do porządku dziennego. Z kolei uczeń szkoły podstawowej może na kilka tygodni zamknąć się w sobie, buntując się przeciwko zmianie szkoły i przymusowym zerwaniu więzi z dotychczasowymi przyjaciółmi. Dlatego jedynym sprawdzonym sposobem stosowanym w takich sytuacjach jest spokój i czas oraz pomoc rodziców we właściwym przeżyciu zmian.
Paczka przyjaciół do przymusowej zmiany
Socjalizacja to niezbędny element życia każdego dziecka. Zacieśniane koleżeńskich więzi z rówieśnikami trwa już od momentu pierwszych podwórkowych zabaw, by na etapie przedszkola i potem szkoły przekształcać się w pierwsze poważniejsze przyjaźnie. Nic więc dziwnego, że na wieść o przeprowadzce i w efekcie opuszczeniu zgranego zespołu znajomych z piaskownicy dziecko może się zbuntować i – co gorsza – ostentacyjnie nie zawiązywać nowych znajomości w innym miejscu zamieszkania. Jednak z odpowiednim wyczuciem można systematycznie oswajać malucha z tą zmianą, nie zmuszając go do zrywania dotychczasowych przyjacielskich więzi.
Bezstresowa zmiana znajomych
Dystans to dla dzieci obce pojęcie, dlatego – co trzeba im przyznać – są mistrzami w szybkim zawieraniu nowych znajomości (oczywiście jeśli chodzi o te zawiązywane w grupie rówieśniczej). Jednak zmiana zgranej paczki przyjaciół na mozolne budowanie nowych więzi nie zawsze przychodzi łatwo. Możemy im ten proces jednak ułatwić, stosując kilka sprawdzonych sposobów.
• Jeśli to możliwe, zaplanuj przeprowadzkę na okres ferii zimowych lub najlepiej w wakacje. Dłuższa przerwa w szkole to idealny moment, by dziecko z początkiem roku szybko aklimatyzowało się w nowej klasie czy też wśród kolegów z podwórka.
• Zorganizuj w co drugi lub trzeci weekend spotkanie swojego dziecka z przyjaciółmi poznanymi w poprzednim miejscu zamieszkania np.: u Was w domu, w kinie lub na basenie. Pozwól dzieciom spędzić czas tylko ze sobą.
• Warto też pomyśleć o zapisaniu w okresie wakacyjnym malucha na szkolne półkolonie. To najszybszy sposób na oswojenie go z nową szkołą i rówieśnikami z klasy. Spacerujcie też często po okolicy, „wpadając” po drodze na place zabaw czy boiska, gdzie będą się bawić dzieci. Zachęcaj malucha do udziału w grze i obserwuj z boku, jak sobie radzi.
Zmiany często są nieuniknione. Na szczęście pamięć dzieci jest krótka, a one same na tyle elastyczne, że z czasem skutki każdej przeprowadzki czy zmiany szkoły odchodzą w niepamięć. Jedne przyzwyczajają się do nowości wolniej, inne szybciej, ale jak potwierdzają badania – wszystkie w którymś momencie adaptują się w końcu do nowej rzeczywistości.
Mówi się, że zmiany w życiu – choć nieuniknione – są dobre. Mówi się też, że ich idealnymi odbiorcami są dzieci, które ze względu na młody wiek i wrodzoną ciekawość takie „nowe momenty” wręcz uwielbiają. Ale to tylko pozory. Bo z czasem pewne wydarzenia po pierwszej fazie radości i ekscytacji budzą w nich obawy, przeradzając się w smutek i nierzadko stanowczy sprzeciw.